„Dom Mój będzie nazwany
domem modlitwy
dla wszystkich narodów,
na tym miejscu Ja udzielę pokoju”
(Księga Izajasza,
Księga Aggeusza)

Historia klasztoru w Bornem Sulinowie – Karmelu Maryi Matki Pojednania – korzeniami swymi sięga Karmelu Matki Bożej Wielkiego Zawierzenia w Gdyni Orłowie.

Powstały w 1981 roku gdyński Karmel już po kilku latach przekroczył zwyczajową liczbę 21 sióstr. Liczne, kolejne powołania, gotowość sióstr na podjęcie nowej fundacji, a także zgoda przełożonych otwarły drzwi poszukiwaniom odpowiedniego miejsca. Trwały one kilka lat (od Przemyśla po Sejny, od Zielonej Góry po Petersburg…) i ostatecznie, 21 czerwca1993 roku,  przywiodły do Bornego Sulinowa, miasteczka niedawno opuszczonego przez  stacjonujące tu wojska radzieckie. Nie wyglądały zachęcająco opustoszałe, wymarłe i zdewastowane budynki, długie rzędy hangarów, warsztatów i garaży, przeważnie bez drzwi i szyb, świadczące o ponurej przeszłości, a zarazem o przemijaniu niezwyciężonych, zdawałoby się, potęg tego świata.

Borne, powstałe w latach 30-tych XX wieku jako baza wojskowa, najpierw wojsk pancernych Wehrmachtu, a później Armii Czerwonej, było przez 60 lat swego istnienia miejscem bez Boga: miejscem bezmiernej pychy,  krzywdy i cierpienia… Od pierwszych spotkań z tym miastem zrodziła się w naszym sercu żywa świadomość, że tę ziemię trzeba przywrócić Bogu, a ziemi tej i nowym jej mieszkańcom, przybyszom z różnych stron Polski, “dać Boga”.

Modlitwa towarzysząca wewnętrznemu rozeznawaniu, znaki Bożego prowadzenia i zamykające się wszelkie inne drzwi pozwoliły podjąć ostateczną decyzję, by otrzymany od władz miasta koszarowiec z przylegającym doń lasem przeznaczyć na nowy klasztor…

„Fakt, że Borne jest jedyną «odpowiedzią» na nasze poszukiwania, wydaje się wskazywać, że Pan Bóg rzeczywiście nas tam posyła” – pisała ówczesna Przeorysza gdyńska, M.Jolanta, do ks.Biskupa Czesława Domina.

W odpowiedzi, dnia 5 września 1994 roku, Biskup pisał: „Diecezja koszalińsko-kołobrzeska jest terenowo największą w Polsce, lecz jest bardzo rzadko zaludniona i jest najbardziej „misyjna” ze wszystkich diecezji polskich, więc potrzebuje bardzo wiele modlitewnego wsparcia. Bóg w swoim wielkim miłosierdziu zsyła nam Karmelitanki Bose, które ofiarą swego życia, swymi modlitwami wspierać będą Lud Boży diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (…). Otwarcie i poświęcenie klasztoru Sióstr Karmelitanek Bosych w Bornem Sulinowie będzie radosną uroczystością nie tylko dla miasta, ale i dla całej diecezji”.

Podczas trwających trzy lata dojazdów na budowę (1995-1997), w prowizorycznej jeszcze kaplicy, gdzie mimo hałasu i rozgwaru trwałyśmy na modlitwie, zrodziła się myśl, by powierzyć powstający Karmel Maryi, Matce Pojednania, Matce Jezusa, który jest naszym pojednaniem… Niemiecki krzyż otrzymany od wiernego dobrodzieja ks.Martina i wyblakła reprodukcja ruskiej ikony M.B. Włodzimierskiej wiszące  w kaplicy polskiego Karmelu, przemówiły razem: Pojednanie – pojednanie człowieka z samym sobą, z Bogiem, ale także z innymi, pojednanie tej wiekowej historii walk i nienawiści, pojednanie narodów i poszczególnych osób – tego dokonać może jedynie Bóg w Jezusie, który w swoim ciele zburzył wszelki mur wrogości, swoją Krwią obmył nas,  łączy ziemię z niebem, jedna z Ojcem każde Jego dziecko…

Przyjmując to wezwanie pojęłyśmy jasno, że aby być znakiem i narzędziem pojednania, upraszać pojednanie dla świata i ludzkich serc, trzeba nim żyć na co dzień, w przestrzeni własnego życia i serca, wydając walkę temu, co jest niezgodą, buntem, złem i egoizmem…

24 maja 1997 roku biskup Ordynariusz Marian Gołębiewski, w obecności o. Prowincjała Kazimierza Brzany, ks.proboszcza Jerzego Stadnika, ks.Martina Ubelhor z Niemiec  i księży z dekanatu, a także obecnych przedstawicieli władz miejskich, sióstr z Gdyni, naszych gości i dobrodziejów, dokonał poświęcenia zakonnego chóru – kaplicy. Potrzeba było jeszcze kilku miesięcy koniecznych prac, by wreszcie przyjechać do Bornego całą 9- osobową wspólnotą – s.M.Elżbieta, s.T.Bernadetta, s.M.Immakulata, s.M.Marta, s.M.Teresa, s.M.T.Benedykta, s.M.Renata, s.M.Weronika, s.M.Beata.

14 sierpnia 1997 roku wyjechałyśmy z gdyńskiego Karmelu wielkim autobusem zapakowanym po brzegi iście posagową wyprawą. Stoliki, szafki, stołeczki, garnki i naczynia wśród licznych kartonów z książkami, pościelą, ręcznikami, materiałami…aż po obiad na dzień przyjazdu –niezapomniany 5 litrowy słój smacznej pomidorówki…

Dotarłyśmy do Bornego w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w patronalny dzień diecezji – świętego Maksymiliana Kolbe, w 25 roku od jej powstania.

Pilnujący budynku pan Stanisław Suchecki przekazał w sympatycznym i nader symbolicznym geście klucz do drzwi wejściowych, ściślej, do kłódki trzymającej skobel na poradzieckich, niedomykających się drzwiach.

Po szybkim wypakowaniu bagaży, pożegnawszy czekających na nas pracowników, przeszłyśmy do chóru, by odśpiewać dziękczynne – Te Deum – „Ciebie Boga wysławiamy”. Zaraz potem, podczas uroczystych Nieszporów, ks.Proboszcz wniósł do chóru Najświęszy Sakrament – Pan domu przypieczętował Swoją obecność…

Szybko rozlokowałyśmy się w wyremontowanej części koszarowca (parter i piętro), a już od kolejnego dnia, dzieląc zajęcia, podjęłyśmy regularne życie. Od następnego poniedziałku powróciła ekipa pracowników z Kościerzyny i ruszyły dalsze prace remontowe, które, z małymi przerwami, trwały do czerwca 2008 roku.

Najpierw stanął mur klauzurowy, a równocześnie powstała furta i wieża. W 1999 roku ruszyła dobudowa lewego skrzydła z kaplicą i częścią gościnną. Chciałyśmy jak najszybciej dać możliwość wspólnej modlitwy i skupienia ludziom już pukającym do furty naszego klasztoru. Po pół roku od przyjazdu przyjęłyśmy pierwszą postulantkę, Joannę (1998r.), a na pierwsze śluby wieczyste w naszej wspólnocie – s.Beaty –została otwarta kaplica (2000r.). Co prawda, z betonową jeszcze posadzką i z oknami wstawionymi naprędce zaledwie poprzedniego wieczoru – nie przeszkodziło to jednak wielkiemu świętu. Dziesiątki pąsowych róż stworzyły świąteczną scenerię, a cicha, łagodna radość i szczęście Siostry dopowiedziały resztę.

6 października 2001 roku odbyło się uroczyste poświęcenie kaplicy Maryi Matki Pojednania.

Bardzo szybko pokoje gościnne zajmowali ludzie poszukujący Boga i siebie samych. Przestrzeń modlitwy i okalająca klasztor dzika przyroda stwarzały wymarzone ku temu warunki, mimo trwającego jeszcze warkotu naszych betoniarek, odgłosu prac. Trzeba było zaadaptować poddasze przeznaczając na cele dla sióstr, ocieplić i otynkować cały budynek, przełożyć dach. W czerwcu 2005 roku udało się podjąć ostatni etap rozbudowy – prawe skrzydło domu z garażem, refektarzem, pomieszczeniami dla chorych, biblioteką i konieczną dla takiego obiektu, drugą klatką schodową.

Te liczne prace nie byłyby możliwe bez ofiarnej pomocy wielu osób czy instytucji. Począwszy od niemieckich fundacji, biskupstw, po pobliskie i dalsze zakłady, firmy, seminarzystów i żołnierzy, czy konkretne osoby, które dzieliły się z nami, wspierały ofiarowując materiały budowlane lub własną pracę, radę, pomoc…

Ta hojność serc ożywia naszą cowieczorną modlitwę za dobrodziejów, których polecamy także podczas Eucharystii w każdą ostatnią niedzielę miesiąca – za Przyjaciół, Dobroczyńców i polecających się naszej modlitwie.

Obok bardzo konkretnych działań budowlanych płynęło nieustannie nasze karmelitańskie życie „ w przyjaźni z Chrystusem i zażyłości z Najświętszą Maryją Panną, życie, w którym modlitwa i ofiara z siebie splatają się w jedno z wielką miłością do Kościoła”. (Z Konstytucji Zakonu)

Na mocy naszego powołania, będąc „wezwane do kontemplacji w modlitwie i życiu”, oprócz 7 godzin modlitwy – będącej naszym pierwszym i głównym zajęciem – podejmujemy proste prace, tak, by serce i umysł wciąż były otwarte i skupione w Bogu. W te pozostałe kilka godzin szyjemy szaty liturgiczne, haftujemy, robimy różańce, malujemy ikony, świece, no i  oczywiście wykonujemy zwyczajne, codzienne prace domowe – gotowanie, pranie, sprzątanie, szycie, prace w ogrodzie…

Ukryte za murem Karmelu prowadzimy życie: „kontemplacyjno-eklezjalne, w harmonii między samotnością i milczeniem a komunią siostrzaną, w rodzinie, której centrum stanowi miłość Pana, normą życia jest miłość siostrzana wraz z wielkodusznym wyrzeczeniem się siebie.” (Z Konstytucji Zakonu)

Nasza modlitwa nie ogarnia jedynie małego grona bliskich i przyjaciół, lecz jest powszechna, apostolska, dosięga nawet tam, gdzie nie dotrze słowo, zabraknie pomocnej dłoni, ustanie ludzka cierpliwość czy możliwości. Przenika każdy zakątek świata i zakamarek ludzkiego serca: poszukującego, miotanego niepewnością, naznaczonego cierpieniem… Pełne oddanie Jezusowi rodzi życie w świecie, rodzi życie w sercach braci.

Drzewo, by mogło się rozrastać, radować wzrok, dawać cień i owocować w swoim czasie, potrzebuje zdrowych, mocnych korzeni, które głęboko przenikną i dotrą do źródeł wód… karmelitanka ukryta przed światem „swe korzenie puszcza ku strumieniowi”, zanurza się w milczeniu, modlitwie, Bożej obecności, by drzewo Kościoła, życia braci, zachowało zielone liście, w roku posuchy nie doznawało niepokoju i nie przestało wydawać owoców w swoim czasie (por. Ps.1; Jer 17,8 )

Z fundacyjnej grupy pozostało w Bornem 5 sióstr: dwie powróciły do rodzimego klasztoru w Gdyni, a dwie zmarły: s.M.Immakulata od Ducha Świętego i s.M.Teresa od Jezusa. Jedenaście kolejnych wstąpiło już do Karmelu w Bornem. Historia tego domu modlitwy, naszych osobistych i wspólnotowych poszukiwań, zmagań i radości wpisuje się w wielką historię Karmelu w Polsce, Karmelu w świecie, historię zbawienia pisaną miłosierną dłonią Zbawiciela…

Wyrażając naszą wdzięczność za Waszą życzliwą obecność i wieloraką pomoc, jakiej nam udzielaliście przez minione 20 lat,  zapewniamy o naszej modlitwie we wszystkich Waszych intencjach –

– siostry karmelitanki bose z Bornego Sulinowa
15.08.2017

 

„Istotą naszego powołania jest stać przed Bogiem w imieniu wszystkich”

św.T.Benedykta od Krzyża