Rozmaite tematy

Dodano:  15 grudnia 2025

 

Za miesięcznikiem „W naszej Rodzinie”

Paczki, prezenty, paczuszki i kokardy…

Było to w Rzymie, wiele lat temu…. Wśród gości świętujących obłóczyny Lindy z Erytrei była też Kapitolina – Rwandyjka studiująca w Rzymie architekturę. Zdziwiło mnie, gdy w rozmównicy wręczyła pięknie zapakowany prezent wpierw mnie, będącej wówczas mistrzynią nowicjatu, a świeżo obłóczonej Lindzie jedynie mały drobiazg. Bo u nas, w Afryce, gdy rodzi się dziecko, prezent dostaje matka, która w trudzie nosiła je w swoim łonie dziewięć miesięcy, a potem w bólach rodziła. Dziecko dostaje symboliczny prezent, bo dopiero zaczyna wędrówkę życia – powiedziała mi Kapitolina.

Dla wielu Adwent, a szczególnie jego końcówka, mija na wymyślaniu, szukaniu, zamawianiu i pakowaniu prezentów dla bliskich. Idą w ruch nożyczki, wstążki, złote gwiazdki, kolorowy papier lub tematyczne torebki – kolorowe, pięknie ozdobione prezenty czekają na swój czas w wigilijny wieczór lub, według innej tradycji, w pierwszy dzień świąt. Ukryte pod choinką, obok kominka, lub w podobnym, nastrojowym miejscu.

Obdarowujemy się prezentami w dzień Bożego Narodzenia. Tak, w dzień narodzin Jezusa, w kolejną rocznicę Jego urodzin, bo to On jest tym największym darem i prezentem, jaki został nam ofiarowany przez samego Boga. Ten dar w cichości zachwytu, niedowierzania, wielkiej czułości i miłości przez dziewięć miesięcy nosiła pod sercem Maryja – prosta dziewczyna z Nazaretu, która została włączona w przerastającą jej zrozumienie historię: historię naszego zbawienia. Jak przejmujący musiał być ten czas dla Maryi i jak wymagający, gdy cezar August ogłosił spis ludności i trzeba było ruszyć w drogę. Jaką czułością musiało zostać ogarnięte jej serce, gdy w ubogiej grocie narodził się Jej Syn. Ale czy faktycznie tylko Jej, skoro „męża nie znała”, nie współżyła z mężczyzną, a w sercu nosiła te niesamowite słowa Anioła: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem (…) a Święte, które się  narodzi będzie nazwane Synem Bożym…” (Łk 1,35)

W kontekście powyższego akapitu może nie jest złym pomysłem skorzystać z mądrości ludzi Afryki, którzy przy narodzinach dziecka skupiają swoją uwagę na matce, ją obdarowują doceniając jej trud. W naszych prezentowych przygotowaniach, gdy myślimy o bliskich nam osobach, warto byłoby pomyśleć o Matce, o Maryi i o prezencie dla Niej… Oczywiście nie będzie to kartonik, w którym znajdzie się barwna apaszka, cieplutki sweterek, kosmetyczka z modnymi zapachami czy inne damskie drobiazgi… Co zatem? Czego może potrzebować Maryja, z czego się ucieszy? Będąc w niebie nie potrzebuje już niczego, ma wszystko, ale pozostając naszą Matką jest zatroskana o nas, szuka sposobów jak nam pomóc. Pomóżmy zatem Jej w tym pomaganiu…

Jak za dziecięcych lat dekorowaliśmy adwentowe pierniczki z naszą mamą, by mogła je ofiarować bliskim, tak teraz włóżmy w dłonie Maryi nie tyle słodkie ciasteczka, co twarde koraliki różańca, modlitwę, by razem z Nią przyjść z pomocą potrzebującym. Maryja zrodziła Jezusa, a teraz, w czasie, rodzi każdego z nas dla nieba. Niech w Jej dłoniach nie zabraknie naszych modlitw, przesuniętych różańcowych paciorków, dzięki którym może jeszcze owocniej wędrować po drogach świata niosąc pociechę, wsparcie, dobre natchnienia, ciche podpowiedzi, jak żyć, jakie decyzje podejmować, by rodził się w nas i wzrastał Jej Syn – by trwało w nas Boże Narodzenie.

s. E.