Z moich lektur

Dodano: 01 stycznia 2024

O drobnych wyborach dnia codziennego

Ostatnio poczytuję wieczorem, przed snem, otrzymaną od przyjaciela książkę zawierającą 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu, w której autorka, zgodnie z tytułem książki, dyskretnie przypomina, że Bóg nigdy nie mruga. Nie mruga, to znaczy zawsze spoczywa na nas Jego uważne, czujne, życzliwe spojrzenie. Psalmista dopowie: nie zaśnie ani się nie zdrzemnie ten, który czuwa nad Izraelem, oraz Pan będzie czuwał nad twoim wyjściem i powrotem teraz i po wszystkie czasy. Bóg, zawsze obecny w naszym życiu, czujny i uważny, z każdej sytuacji, także tej najtrudniejszej, wskazuje nam wyjście. Trzeba oczywiście nauczyć się Jego języka, nauczyć się Go słuchać, by usłyszeć i zrozumieć Jego słowo. Ale, wracając do książki, muszę przyznać, że od kilku dni powraca mi na pamięć jedno zdanie z 13. lekcji:

O tym, kim naprawdę jesteśmy, nie świadczą nasze zdolności,

tylko nasze wybory. *

Propozycje autorki, jak przekonać świat o naszej wartości, niepowtarzalności, choć miejscami ciekawe, nie zatrzymały mojej uwagi tak mocno, jak powyższy fragment. Bo przecież wielu z nas żyje w bardzo skromnych warunkach; brak wybitnych zdolności każe zająć się prozaicznymi, nieciekawymi dla oczu świata rzeczami, a kruche i słabe osobowości nie pociągną tłumów, nie dostaną Nobla, Oskara, czy innych prestiżowych w tym świecie nagród. A jednak nie to świadczy o naszej wartości, nie to ją określa: nie nasze zdolności, ale nasze wybory. A te ostatnie są w zasięgu każdego z nas i to w każdej chwili. Niektóre są tak drobne i zwyczajne, że przejdą niezauważone przez otaczających nas ludzi, ale przecież Bóg nigdy nie mruga i to Jemu nic nie umyka. To On z tych maleńkich, codziennych wyborów buduje nas od wewnątrz, a gdy rozpadnie się nasz człowiek zewnętrzny, jak mówi św. Paweł, objawi się ta najgłębsza prawda o nas.

Współsiostry świętej Teresy od Dzieciątka Jezus niezbyt wiedziały, co o niej napisać po śmierci – była przecież tak zwyczajna. Jednak niedługo potem odkryto jej wielkość ukrytą w maleńkości i zaufaniu złożonym w Bogu. Kościół zaliczył ją do błogosławionych, potem świętych, uczynił patronką misji, choć nie opuściła murów klauzury własnego klasztoru, a na koniec, tę młodą (wstąpiła w wieku 14, a zmarła w wieku 24 lat) karmelitankę ogłosił doktorem Kościoła. Teresa dokonywała drobnych wyborów każdego dnia, a gdy brakowało okazji, z miłością podnosiła przysłowiową szpilkę z ziemi.

Nadto, usłyszałam kiedyś podczas duchowej rozmowy: twoje codzienne wybory kształtują charakter na czas próby. By być wielkimi w najprawdziwszym znaczeniu tego słowa, w rzeczach małych, codziennych i wielkich, które mogą się nam przydarzyć, mamy pod ręką drobne okazje by tę wielkość budować.

Właśnie – kończę to pisanie, bo czekają mnie jeszcze inne obowiązki. Taki drobny wybór, na teraz…

s.E.

____________________________________________________________

*Regina Brett, Bóg nigdy nie mruga, Wydawnictwo Insignis Media, Kraków 2012, s. 89.

Z książki: Echa, czyli 50 książek w jednej, s. Ewa M. Elżbieta Kolinko ocd