Z moich lektur

Dodano: 15 marzec 2022

O cierpliwym i niecierpliwym cierpieniu…

Chociaż o cierpieniu napisano wiele słów, często tym ostatnim jest słowo: tajemnica. Nie można go bowiem zrozumieć do końca, ogarnąć, niełatwo oswoić, czy wręcz polubić. Umyka czysto ludzkiej logice, nie poddaje się perswazji, wydaje się nieczułe na nasze łzy i prowadzi nas drogami, których sami zwykle byśmy nie wybrali. Jak nieśmiały przyjaciel uchyla z wolna swej tajemnicy tym, którzy dłużej z nim już wędrują, lub tym, którzy je kontemplują na obliczu Jezusa. To wiara i miłość rodzą zaufanie, że Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra (Rz 8, 28). Więc i w cierpieniu, także tym szczególnie trudnym, natrętnym, upokarzającym, nieodstępującym nas na krok, jest ukryty Bóg z całą obfitością swoich bogactw i darów. Kiedy moje oczy zaczną to przeczuwać i widzieć…? – nie wiem – teraz jedynie proszę za autorką poniższego wiersza – …bym cierpliwiej cierpiał – jeszczem nie uwielbił Boga.

Jeśli, niecierpliwy, pozwolisz, by ręce

twe krzyż upuściły, w tym świecie już więcej

nie znajdziesz go, ani też w przyszłym;

tu i tylko tu dane ci jest cierpieć dla Boga. (…)

 

Gdyby dziś zdjął z ciebie ten twój krzyż,

mówiąc – Skończone – ten twój ciężki krzyż,

od którego się uwolnić chcesz, śląc modły,

czyż nie nadszedłby cię jakiś żal namiętny,

czy nie myślisz, że byś wyrzekł: „Już, tak szybko?

Pozwól mi go jeszcze ponieść jakiś czas,

bym cierpliwiej cierpiał – jeszczem nie uwielbił Boga”.*

s. E.

______________________________________________________________

* Wiersz: Harriet Eleanor Hamilgton – King w: Fulton J. Sheen, Siedem grzechów głównych, Wydawnictwo W drodze, Poznań 2018, s.106.