Rozmaite tematy
Dodano: 24 lipca 2017 za karmel.pl
Ku pełni wolności i miłości
– słów kilka o siostrze Immakulacie Adamskiej ocd
Pamięć o zmarłej dziesięć lat temu (24.07.2007) siostrze Immakulacie od Ducha Świętego, której doczesne szczątki spoczywają na naszym przyklasztorym cmentarzu, jest żywa nie tylko w naszej wspólnocie, ale wśród wielu innych osób, czego echa raz po raz docierają do nas, wzmożone w ostatnim, rocznicowym czasie.
Choć to siostra Immakulata towarzyszyła mi, gdy 33 lata temu rozeznawałam powołanie odprawiając w gdyńskim karmelu ignacjańskie rekolekcje, była mistrzynią moich nowicjackich lat, zmagań i odkryć, spędziłam z nią także te ostatnie dziesięć lat jej życia w Bornem, aż do ostatniego dnia w szczecineckim szpitalu, a dziś mieszkam w jej dawnej celi – nie jest łatwo napisać o niej stroniczkę tekstu. Przecież ona sama napisała kilkanaście książek, wiele, szczególnie dzieła Edyty Stein, przetłumaczyła, w bibliotece stoją tomy prac magisterskich przy powstawaniu których była nieformalnym promotorem, a spod jej pióra wyszły dziesiątki artykułów, odkąd jeden z pierwszych przeczytał przypadkiem Roman Brandstaetter i przybiegł do poznańskiego karmelu, w którym siostra przebywała, prosząc, by dano jej możliwość pisania, zwolniono z domowych obowiązków, bo – ta siostra ma telent do pisania.
Tak, siostra miała talent do pisania, ale wiązał się on z wielką dyscypliną, pracowitością i wytrwałością. Gdy pod koniec dnia była już zmęczona tworzeniem, do późnego wieczoru słychać było stukot jej maszyny – wtedy odpisywała na liczne listy, które każdego dnia docierały do niej. Powtarzała, że nie potrafi przemawiać, woli pisać. Umiała też słuchać i z ogromną jasnością docierać do sedna sprawy, ogarniać istotę problemu. Ten dar duchowego rozeznania, trafnych diagnoz i podpowiedzi, wiernego towarzyszenia ludziom, nawet zza krat karmelu, bardzo szybko został rozpoznany, doceniony i rodził kolejne rzesze, jak mawiałyśmy żartobliwie, jej „penitentów”. (…)
s. E.