Biały welon o…

Dodano: 01 września 2018

o dzwonkach

Każda Siostra, cyklicznie, w określonym czasie realizuje swój tygodniowy dyżur „pulsatorki” i o wyznaczonych godzinach, określonym dzwonkiem przez kilkanaście-kilkadziesiąt sekund dzwoni wzywając i wprowadzając w kolejny etap dnia całą wspólnotę (plan dnia można znaleźć w innej zakładce).

Tuż po „wstąpieniu” miałam wrażenie, że dzwoni się „co chwilę”.

Od rana do wieczora tempo życia utrzymywane jest na wysokim poziomie 🙂

Nie ma poślizgów nawet „pięciominutowych”, nie można dać się pochłonąć przez pracę, ciekawą lekturę, a nawet wydłużyć czasu modlitwy. Trzeba być wolnym (od swojego „chcę” i „nie chce mi się”) oraz dyspozycyjnym nieustannie!

Dyspozycyjnym na wezwanie… na głos, który mnie woła…

Gdy pisze te słowa właśnie zabrzmiał dzwon – przerywam… 🙂

Kontynuuję: Przez posłuszeństwo dzwonkom uczę się czuwania i oddawania swojego czasu. Wyrzekłam się władzy nad nim, bo pragnę, by nic mnie całkowicie nie pochłonęło, bym zawsze (zwłaszcza, gdy słyszę dźwięczny sygnał) mogła świadomie stawać w Bożej obecności, i wielokrotnie w ciągu dnia odpowiedzieć sobie na pytanie: dla Kogo tu jestem, dlaczego, po co…?

„Potrzeba dusz tak oddanych Mi, abym w nich mógł żyć wśród ludzi i błogosławić im. Pierwszą taką duszą była Maryja. Potem byli święci, w których świat rozpoznawał Mnie. Teraz pragnę ciebie i innych, w których płonie Moja Miłość zapalona przez Ducha Świętego, by zbawić wielu. Nie lękaj się swojej słabości. Ważne jest tylko twoje pragnienie i przyjmowanie drogi, jaką cię prowadzę”.

(cytat z: Alicja Lenczewska „Świadectwo”)

s. T